top of page

Czy warto stosować maści i żele na „ciężkie nogi”?

  • ozylakachslowkilka
  • 16 wrz 2016
  • 3 minut(y) czytania

Witajcie!


Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić moimi przemyśleniami na temat stosowania leków miejscowych w leczeniu PNŻ. Uznałam, że zajęcie się tym tematem jest istotne, ponieważ pacjenci pytają o celowość takiego leczenia i jak się okazuje bardzo często je stosują! Zgodnie z wynikami badań przeprowadzonych przez Polskie Towarzystwo Flebologiczne – aż 43% pacjentek z objawami PNŻ stosuje maści, żele, kremy, czy spraye. Ponadto większość produktów tego typu, będących lekami bez recepty, czy kosmetykami, jest bardzo intensywnie reklamowane w środkach masowego przekazu, co utrudnia ich krytyczną ocenę konsumentowi.


Co mówią na ten temat badania?


Preparaty miejscowe zawierające substancje flebotropowe – najczęściej jest to escyna (wyciągi z kasztanowca), trokserutyna, heparyna, czy diosmina, należą do tradycyjnie stosowanych leków w PNŻ. Jednakże ich efektywność w zmniejszaniu objawów choroby jest słabo udokumentowana, stąd często można spotkać się z poglądem iż są one nieskuteczne. W badaniach wykazano, że miejscowo stosowane wyciągi z kasztanowca oraz pochodne rutyny, zwiększają elastyczność naczyń włosowatych, poprawiają mikrokrążenie krwi, co skutkuje zmniejszeniem dolegliwości w przebiegu PNŻ. Ponadto wydaje się, że jednoczesne stosowanie doustnych i miejscowych leków flebotropowych, może wykazywać efekt addycyjny. Przeciwnicy terapii miejscowej zarzucają, iż ustępowanie dolegliwości po zastosowaniu miejscowych preparatów flebotropowych może być spowodowane samym działaniem chłodzącym podłoża żelu, kremu, czy maści, np. glikolu propylenowego, a nie samej substancji aktywnej.


Jak widać, badania nie odpowiedzą nam jednoznacznie na pytania, czy warto stosować maści i żele na „ciężkie nogi”. Dlatego myślę, że warto do tematu podejść nieco inaczej i spróbować wytypować sytuacje, w których ich użycie może rzeczywiście przynieść dobre efekty. Oto kilka przykładów z mojej praktyki, ale i z doświadczenia na „własnej skórze”.


Kiedy warto sięgnąć po preparaty miejscowe?


Wiosną i latem.

Okres wiosenno – letni to czas, w którym objawy przewlekłej niewydolności żylnej są szczególnie odczuwalne. Jest to efekt podwyższonej temperatury, która sprawia, że nasze naczynia krwionośne rozszerzają się, a ich przepuszczalność wzrasta. Konsekwencją jest bardziej niż zazwyczaj dokuczliwa ciężkość i zmęczenie nóg oraz nasilone obrzęki. Niestety dotyczy to także i mnie. Dlatego w tym szczególnym dla układu żylnego czasie, nie rozstaję się z żelami chłodzącymi zawierającymi substancje flebotropowe, które przynoszą nogom odczuwalną ulgę. Moim ulubionym produktem jest DIH lipożel, który zawiera w składzie m.in. heparynę oraz mentol. Mentol cudownie odświeża i koi, a zawarta w żelu heparyna pobudza krążenie. Dzięki stosowaniu żelu uczucie ciężkości i zmęczenia nóg nie jest tak dokuczliwe. Oczywiście żel stosuję niezależnie od leków doustnych, gdyż terapię miejscową zawsze traktuję jako tę dodatkową, wspomagającą. Skoro w okresie wiosenno – letnim zauważam nasilenie znanych mi dolegliwości, dorzucam „coś ekstra” i wszystko wraca do normy ;-).


W podróży.

Długa podróż, czy to samochodem, czy samolotem, zawsze wiąże się z nienaturalnym przebywaniem w jednej pozycji. W czasie takiego przymusowego unieruchomienia dochodzi do zastoju krwi i nasilenia się objawów PNŻ. Dlatego też zawsze w podróży staram się używać dodatkowo preparaty miejscowe, które usprawniają krążenie i przynoszą ulgę nogom.


W połączeniu z kompresjoterapią.

Wspominałam już o tym w poście na temat leczenia uciskowego, iż jedną z głównych przyczyn niechęci pacjentów do kompresjoterapii jest obawa przed nadmiernym poceniem się oraz świądem skóry, wywołanym noszeniem podkolanówek, czy pończoch. W takich sytuacjach warto, przed założeniem wyrobu uciskowego, posmarować kończynę żelem, zawierającym substancje takie jak mentol, dający przyjemne uczucie chłodzenia. Z kolei aplikacja preparatu, zawierającego substancje flebotropowe, może poprawić efekty samej terapii, gdyż dodatkowo uszczelnia naczynia.


W stanach zakrzepowych.

Stosowanie preparatów miejscowych zawierających heparynę jest jak najbardziej uzasadnione w stanach zakrzepowych, gdyż stosowana miejscowo heparyna wykazuje działanie przeciwobrzękowe, przeciwzapalne oraz przeciwzakrzepowe.


Mam nadzieję, że te wskazówki okażą się dla Was pomocne.

Do zobaczenia przy następnym poście ;-)

 
 
 

Comments


Zasubskrybuj Aktualizacje

Gratulacje! Zostałeś subskrybentem

  • Black Facebook Icon
  • Black Twitter Icon
  • Black Pinterest Icon
  • Black Flickr Icon
  • Black Instagram Icon

© 2023 by The Mountain Man. Proudly created with Wix.com

bottom of page